Każdy moment jest dobry, aby wprowadzać dobre zmiany do swojego życia. Wiadomo jednak, że pierwsze dni stycznia to czas, kiedy snujemy najwięcej planów. Ot, taka tradycja. Jednak wiadomo, że tylko nielicznym udaje się wytrwać w postanowieniach. Co zrobić, aby się udało?
Jakość, a nie ilość
Nie wiem, czy też tak macie, ale kiedy ja zaczynam myśleć o zmianach, to zawsze przychodzi mi do głowy milion (czyt. kilkanaście;) ) rzeczy, które chciałabym zrealizować.
Mam jednak wrażenie, że zbyt duża ilość postanowień przytłacza. Czasami to po prostu nierealne, aby sprostać wszystkiemu na raz. Staje się to demotywujące i kiedy okazuje się, że udaje się zrealizować „tylko” dwa postanowienia z dziesięciu, pojawia się poczucie porażki. A przecież realizacja 2 planów to sukces! Dlatego myślę, że najlepiej skupić się na jednym – dwóch… maksymalnie trzech postanowieniach.
Realne cele
Nauczyłam się już, że postanowienia nie mogą być oderwane od rzeczywistości. Jeśli postanawiasz, że schudniesz, to nie planuj, że to będzie 12 kg na miesiąc. Jeśli chcesz zacząć własny biznes, to nie oczekuj od siebie, że za pół roku będziesz milionerem. Zauważyłam, że znacznie więcej udaje mi się osiągnąć, odkąd obniżyłam sobie nieco poprzeczkę i realniej spojrzałam na możliwości. 😉
Witaj w świecie Pięknych Rzeczy. Podoba Ci się tutaj? Polub proszę nasz profil na Facebooku, aby być z nami w kontakcie 🙂
Dobry plan
Wiadomo, że „samo się nie zrobi”. 🙂 Postanowienie to rzecz bardzo ulotna, dlatego najlepiej, aby od razu nadać mu bardziej realistyczny charakter. Znowu posłużę się przykładem z odchudzaniem – bo to podobno najczęstsze postanowienie noworoczne.
Zamiast mówić: „schudnę!”, trzeba powiedzieć, a najlepiej zapisać, dokładne działania oraz wyznaczyć konkretne terminy. Czyli na przykład:
- 2 stycznia pójdę na zakupy spożywcze i kupie tylko zdrowe, pełnowartościowe rzeczy
- 3 stycznia zapiszę się na siłownię i zrobię pierwszy trening.
Powodzenia!
Życzę Wam wspaniałego Nowego Roku i oczywiście 100% realizacji Waszych celów, postanowień i marzeń!